Panie Boże wszechmogący!
Ty wszystko wiesz i wszystko możesz.
Uciekam się do Ciebie w tej trudnej dla nas chwili,
aby prosić Cię o pomoc —
o pokrzepienie ducha, o pokój serca, ale i o cud uzdrowienia ciała Krzyśka...
Ty wiesz, dlaczego i po co zachorował,
po co dopuściłeś na niego — a także na nas — to doświadczenie.
Czy chcesz nauczyć nas większej ufności do Ciebie, Panie?
Czy taka jest Twoja wola,
aby nasz kochany Krzysiek już opuścił ten świat...?
Panie, wierzę, że Ty możesz go uzdrowić!
Jeśli wierzę zbyt słabo, to przymnóż mi wiary — proszę!
I uzdrów Krzysia.
Kocham Cię, Panie, i dziękuję Ci za wszystko dobro.
Jezu, ufam Tobie!
Amen.
Matko nasza najlepsza — Uzdrowienie chorych, módl się za nami.
Święty Ojcze Pio, módl się za nami.
Święty Antoni, módl się za nami.
Święty Krzysztofie, módl się za nami.
Błogosławiona Matko Tereso, módl się za nami.
Sługo Boży Janie Pawle II, módl się za nami.
Patka , Amen......
Proszę o wzmożoną modlitwę...za Krzyśka i za mnie....potrzebuję wyjątkowego wsparcia.....tymbardziej, że nie należę do sprawiedliwych tego świata....chyba po drodze choroby Krzyśka, Bóg, chce mnie uzdrowić z pewnych ułomności charakteru (oj, uzbierałoby się tego)... potrzebuję modlitwy, aby móc stawać się lepszą....sama nie dam rady... jestem za słaba...
O Najświętsze Serce Jezuza ,dla którego jest niemozliwe tylko to,aby nie mieć litości dla strapionych,dlatego miej liltość dla Ani,i udziel łaski uzdrowienia Krzysia ,o którą cię proszę za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi,Twojej i naszej czułej Matki
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: "Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie". A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!". Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię.
Łk 22, 39-45
Czterolistny samograju,
Wsparcie Wam obojgu modlitewnym trybem awaryjnym pod Twoją tu, w piaskownicy nieobecność idzie
nonstop. Cisza taka, jakby się forum zacięło.
Idzie od serca, modlitwą, bo Ty tam w Sosnowcu głowę masz kwadratową chyba, średnio do pacierza
przydatną. Na pewno mąż zajęty dopasowywaniem swoich parametrów życiowych do wyzwań,których
już wiadomo - ma całą paletę i nie idzie mu skręcić. Personel w kitlach i inny na Twój widok dostaje
na 100% torsji (no, może nie cały). I to jest w standardzie, i od tego nie idź w zażenowanie.
Ale to Tobie na pewno nie sprzyja w modlitewnej zadumie. Userzy piaskownicy „stukają w niebo” pod
Twoją nieobecność w zastępstwie nieustająco. Spoko.
Przekonuj męża i profesjonalistów swoim rozumem z całych sił, a ‘przekonywanie’ Boga pozostaw
piaskownicy. Bo działa.
P.S. Będzie dobrze.
Nawzajem, Satelita. I pięknych snów
Bóg zapłać AlwerniAnka
Bardzo dobrej nocy zyczę!
Noga też ważna - nawlekam na swoją koronkę i Piotra. Nie odpuszczamy nikogo - ufamy. Pan Bóg jest wszechmocny. I dobry.
Jutro jeszcze w skupieniu modlimy za pomyślność Taty Wojtka (dla przypomnienia - grzebane w głowie )
, a ze swej strony za powodzenie 5-tej operacji przyyszywania nogi od biodra mojemu serdecznemu koledze Piotrowi (sepsa i krwioplucie przetrenowane odpowiednio przy 3-cim i 4-tym podejściu).Też operacja czwartkiem/piątkiem (bardziej piątkiem bo po sepsie). Ale to przy okazji. Bo na nogę się nie umiera.
Jestem 28.08.08 15h00, na niech będzie POGOTOWIU, Tylko Dom Boży na ustrzeleniu po drodze (ale to siła wyższa).
Się uda.
Dobrze, że Cię oświeciło - pewnie znowu to św. Ojciec Pio zadziałał... To może i z grypy Cię wydobędzie - skoro masz jechać do Krzysia...
Oczywiście będę z Wami - oczywiście duchem :kciuki2:
Dzięki Wam za wspaniałe modlitwy...
Zastanawiałam się dlaczego powinnam być jutro u Krzyśka, bo wiem, ze miałam być ..... nagle
Przecież ja na jutro na godzinę 15.00 zamówiłam w szpitalnej Kaplicy Mszę dziękczynno - błagalną od Krzyśka....
Będzie ona odprawiona za przyczyną Św. Ojca PIO z ucałowaniem Jego relikwii.
Bądźcie jutro z nami, proszę
Amen.
Boże, daj Krzysiowi Jego Rodzinie łaski potrzebne do dobrego przeżycia tego dnia.
Obdarz ich zdrowiem, ulituj się nad Krzysiem i ześlij na niego łaskę uzdrowienia.
Proszę Cię, Panie Wszechmogący, Kochający Ojcze...
Ojcze,
Ty jestes caly czas przy Kszysztofie, prosze, ulzyj mu w chorobie, otocz go pokojem, Twoja miloscia.
Prosze Cie o sile dla jego bliskich, o wiare i o nadzieje, bo dla Ciebie nie ma rzeczy niemozliwych, z Toba to co wydaje sie byc niemozliwe jest mozliwe. Tak powiedziales, gdy byles na Ziemii. Czasami ciezko jest nam wierzyc, czasami nie potrafimy, jestesmy slabi, a cierpienie czesto nasz przerasta. Prosze wybacz nam i podnies nas wtedy. Pozwol nam tez uwierzyc, ze smierc nie jest koncem, bo w Tobie mamy zycie, ktore nie konczy sie tutaj.
Ty jestes Bogiem, ktory uzdrawia, gdy przyszedles na Ziemie uzdrawiales ludzi. Jezu, prosimy Cie o ten dar calym sercem. Prosze Cie o ten dar dla Kszysztofa, a takze dla innych chorych, dla wszystkich tych, ktorzy Cie potrzebuja,a takze dla tych ktorzy po utracie swoich bliskich i ciezkich dowiadczeniach stracili pokoj, chec zycia, wiare i nadzieje, abys odnowil ich w twojej milosci i uleczyl ich. Abys nadal ich zyciu nowy sens, ktory wydaje im sie, ze stracili. Wierzymy ze mozesz uzdrowic nas i prosimy Cie o to.
Jezu, prosze Cie o to bys pomogl Kszysztofowi w tej chorobie, bys uleczyl go, by stalo sie to dla twojej chwaly. Prosze, pozwol, by stalo sie to takze dlatego aby inni mogli miec nadzieje. Ojcze, prosimy Cie, aby mogl zostac z nami, jezeli taka jest Twoja wola. Prosimy Cie o sile, o pokoj, i milosc, o opieke i pomoc, a takze o wybaczenie, gdy wielokrotnie upadamy i odchodzimy od Ciebie. Ty jednak zawsze nam wybaczasz gdy przychodzimy z powrotem, tak jak w przypowiesci o synu marnotrawbym, i nie tylko nam wybaczasz, ale przyjmujesz z powrotem z radoscia. Jezu, prosimy cie o wiare i o uzdrowienie z calego serca,
Amen
Pukamy do Najwyższego, prosimy,
Jesteśmy z Wami, jestem...
Dziekuję Wam , kochani...potrzebujemy modlitwy jak spragniony wody ....Krzysiek ma tym razem gronkowca. Patka
Witaj Aniu,modlęsię,jak potrafię,ale również zgłosiłam intencję modlitewną naświętym Krzyżu :www.swietykrzyz.pl
patty268
Do miłłosci nie idzie zmusić. ŻADNEJ kategorii!!!
Ale JAK MIŁOŚĆ - to masakra, porażka totalna, Podziękował !!!!!!!!!!!!
NI CHOLERY. Odpadam. Za duży kaliber. \za bardzo boli/