samograj - 2008-09-04 16:44:02

Wczoraj byłam w Bieszczadach... na pogrzebie męża agaty1234 z glejaka - ojciec 3 dzieci, syn rodziców, którzy już stracili jedno dziecko....przegrał z glejakiem (sk±podrzewiak) po roku zmagań... gad przelazł przez spoidło wielkie na drug± półkulę i zaatakował pień mózgu... odszedł spokojnie... w ramionach żony...
39 lat.... :asmutny:
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie :znicz2:

Weekend wellness w Ciechocinku