samograj - 2008-11-17 15:47:14

Autor tekstu: Marceli Kołodziejski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,2723
Podstawą działania bioenergoterapeuty jest przekazywanie „dobrej energii" biorcy.
Przeanalizujmy, czy istnieje „dobra" energia? Jak dobrze jest spacerować w słońcu po plaży, ciepło, przyjemnie, od czasu do czasu ochłodzić się w wodzie. Spływa na nas energia słoneczna, opala nas, jest nam ciepło, czujemy to, ponieważ energia ta w naszym ciele przyjmuje postać ciepła. Po pięknym, słonecznym dniu, zwłaszcza, gdy pierwszy raz zdjęliśmy ubranie, okazuje się, że mamy oparzenia. Im dłużej było nam ciepło, przyjemnie, tym bardziej mamy poparzone plecy. Czy to „dobra" energia dawała nam przyjemność, ciepło, zadowolenie, a „zła" energia poparzyła nam plecy? Decydowała tu wyłącznie ilość energii.

Klasyfikacja energii na złą i dobrą, w zależności od skutków, jakie czyni w naszym ciele, jest sprzeczna z istotą energii. A ta nie istniejąca „dobra" energia jest podstawą bioenergoterapii.

Przykładów można podać wiele. By żyć tzn. chodzić, pracować, musimy uzupełniać zamienioną na pracę energię. Jedząc ponad miarę zmagazynujemy nadmiar energii w tkance tłuszczowej. Nasza waga wzrośnie. Czy ta zmagazynowana energia to „dobra energia"? W historii rozwoju człowieka były okresy suszy i głodu. Nasz organizm nauczył się magazynowania energii w postaci tłuszczu. Wielokrotnie ta zmagazynowana energia dawała szansę przeżycia. Czy była „dobrą" energią? Obecnie pokarmu mamy pod dostatkiem. Ten nadmiar wagi jest dla nas ciężarem. Czy to jest „zła" energia zmagazynowana w tkance tłuszczowej?

Energia jest jedna, ani zła ani dobra. Fałsz radiestezji i bioenergoterapii jest podobny. Tam straszą „złą" energią, tu sprzedają „dobrą" energię. Gdyby była trzecia możliwość, na pewno zostałaby wykorzystana do oszustwa.

Inny bioenergoterapeuta trzyma ręce i rozchylone dłonie w górze udając, że czerpie energię z kosmosu. Na to teatralne widowisko oszusta mogą się nabrać ludzie nie znający praw przyrody. Słyszeli o docierającej do nas kosmicznej energii, ale nie znając jej praw nie wiedzą, że to niemożliwe. To tak, jakby ktoś stanął w morzu, rozłożył ręce i udawał, że odbiera energię fal morskich. Oczywiście fale morskie niosą energię, znacznie większą niż kosmiczna, przypadająca na powierzchnię dłoni, ale nikt nie wierzy, że fale morskie przekazują nam energię. A w odbiór energii z kosmosu wielu przecież wierzy. Przeanalizujmy to dokładnie: fale morskie i wiatr niosą energię, są więc nośnikami energii, tak jak w promieniowaniu kosmicznym, takie cząstki jak jądra atomowe najliczniej występujących pierwiastków, z przewagą protonów (jądra wodoru), dalej elektrony, pozytony, neutrina i fotony promieniowania gamma są nośnikami energii. Głównym źródłem promieniowania kosmicznego jest Słońce. Jednak bioenergoterapeuci nie twierdzą, że czerpią energię ze Słońca, byłoby to zbyt banalne. "Energia kosmiczna" ładniej brzmi, bardziej tajemniczo. Tak jak nie jesteśmy w stanie bezpośrednio odbierać energii wiatru, czy fal morskich, tak nie jesteśmy w stanie bezpośrednio odbierać energii kosmicznej.

Jeżeli ktoś twierdzi, że odbiera promieniowanie kosmiczne, to albo nie zna podstaw fizyki, albo kpi ze słuchaczy, myśląc: „przecież oni i tak nie wiedzą, można im wmówić wszystko, a pieniądze i tak zapłacą."

Więcej  >>

Ciechocinek spa weekend dla dwojga