- "KONICZYNKA" czyli... FORUM z nadzieją na lepsze jutro... http://www.nadzieja-glejak.pun.pl/index.php - Nasze historie z glejakiem http://www.nadzieja-glejak.pun.pl/viewforum.php?id=4 - Progresja, i co teraz robić?! http://www.nadzieja-glejak.pun.pl/viewtopic.php?id=519 |
Blonda30 - 2009-04-28 23:02:16 |
Witam was wszystkich na tym forum. Pochodzę ze Śląska, z glejakiem zmaga się moja mama, lat 55. Ta tragedia dotknęła nas w 2007r. Po objawach był rezonans, operacja w Sosnowcu i diagnoza AA III. Neurochirurg od razu powiedział, że guz jest paskudny i nie wiadomo ile mama będzie żyć. (choć podobno nie duży i wycięty w całości, z prawej półkuli, części ciemieniowo-potylicznej). Rezonans zrobiony po 3 miesiącach, przed radioterapią już wykazał wznowę, ale mama nie chciała słyszeć o operacji. Więc były tylko naświetlania, 30 dawką 60greyów, po 8 miesiącach radioterapia stereotaktyczna. Onkologia w Gliwicach kategorycznie odmawiała i nadal odmawia zastosowania jakiejkolwiek chemii bo: jest nieskuteczna, bo mama za dobrze wygląda mimo progresji. O konsultacje z onkologiem musieliśmy dłuuuugo zabiegać, w końcu i tak stwierdzili, że mama jest dobrze leczona, na ostatniej wizycie w marcu lekarz oznajmił, że nic już nie będą proponować, wynik jest dobry a mama ma iść do domu i cieszyć się życiem. Po krótce opiszę ten wynik: |