kasiag00008 - 2011-02-04 17:57:27

witajcie
długo nie chciałam się udzielać na tym forum, wiedziałam, że jest ale historie tu pisane nie napawały optymizmem... i słusznie niestety.
opowiem Wam o mojej mamie, dziś ma drugą wznowę... muszę z kimś pogadać bo już brak mi sił...
zaczęło się w listopadzie 2008r. Zawiozłam mamę do szpitala z podejrzeniem problemów secowych, duszności kłucie w klatce, była strasznie spowolniona motorycznie, rozkojarzona. W szpitalu chyba w najgorszym jaki widziałam czekała 10 dni na tomografię, a to się zepsuł a to kolejka. Lekarze mówili, że nie wiedzą co jest, nic nie powiedzieli. w tym czasie mama całkiem zaniemogła w ciągu kilku dni przestała chodzić. traciła równowagę, nie domykała lewego oka lewy kącik ust wyraźnie opadał, ale co może myśleć córka jeśli mama leży a lekarze nie mogą zdiagnozować co jest... Zaniedbanie lekarzy - tylko tak mogę to określić. Udało się zrobić TK lecz czekamy na neurologa bo dziś jest w innym szpitalu. Lekarz bardzo młody człowiek oznajmił mi lekceważąco " no ;> pani mama ma guza na mózgu ;> jeszcze dziś ją przewieziemy do szpitala specjalistycznego na operację" wyobraźcie sobie jak zwaliło mnie z nóg. pamiętam jak jechałam za karetką na sygnale, nigdy nie zapomnę tej traumy, w szpitalu  nie chieli jej przyjąć bo papiery nie grają a pacjentka leży przerażona bo nie wie co się dzieje, nikt nic nie może powiedzieć uspokoić totalna olewka pacjenta i rodziny. udało się trafiła na oddział!! operacji dziś nie będzie bo pacjentka jest w stanie ogólnym dobrym tylko neurologinie gorzej a tu taka kolejka czekających na operację.... Lekarz który został na nocnym dyżurze nie szczędził nas, guz mózgu złośliwy tyle widać po TK prawdopodobnie glejak, jeśli będzie operacja to możliwy niedowład lewej strony i możecie być pewni ze choroba się nawróci, kolejne operacje to tylko przedłużanie życia na siłę... - słowa lekarza. Następnego dnia postanowiłam udac się do ordynatora, czekałam 3 godziny ale nie znalazł czasu... operacja odbyła się dopiero po 2 tygodniach od przyjęcia kiedy mama przestała się podnosić na łóżku a nawet mówić.
Udała się !! wyszła z niej bez szwanku ruszała się cała po krótkim czasie zaczęła chodzić. Wytrwała ambitna !!

muszę przyznać, że mimo iż pierwsze wrażenie na neurochirurgii było negatywne to dziś myślę, że miałyśmy dużo szczęścia, że tam trafiliśmy.
jest to najlepszy szpital i potrafią cuda !!


podczas operacji pobrano od mamy dwa wycinki, jeden do badania histopatologicznego drugi do sprawdzenia antygenu.
Obecność antygenu decydowała o dalszym leczeniu. Lekarz który wypisywał mamę powiedział " wygraliście państwo los na loterii bo mama zakwalifikowała się do podania temodalu do dalszego leczenia radioterapii i prawdopodobnie będzie poddana badaniom klinicznym. ale proszę nie spodziewać się wyleczenia bo glejak powróci, można go tylko opóźnić" Była jedną z pierwszych w Polsce, udało się !!
nie brałam słow lekarza na poważnie, postanowiłyśmy z mamą z determinacją walczyć o zdrowie. 

Ciliengitide lek który wg umowy ma poprawić komfort życia stosowany we wlewach dożylnych w stałych dawkach w połączeniu z temodalem i naświetlaniami. Mama była pierwszą pacjentką poddaną badaniu w Klinice Onkologii w Gliwicach.
Tam pracują cudowni lekarze, pielęgniarki, czasem miałam wrażenie, że tam jest jak filmie amerykańskim... całe nasze życie było podporządkowane pod wizyty. 21 miesięcy kuracja przynosiła świetne rezultaty, żyliśmy od rezonansu do rezonansu z niecierpliwością czekając na dobre wyniki... tak przywylkiśmy do tej sielanki, że mała zmianka 2 mm nie wzbudziła podejrzeń. rezonans wykonany był 07.07.2010r za dwa miesiące tj pod koniec sierpnia zauważyłam u mamy zmiany, które następowały jedna po drugiej z dnia na dzień. pewnej nocy straciła równowagę upadła. kolejny dzień to rezonans i przyjęcie na oddział. wynik: gguz ma już 4.5 cm 09,09,2010 przez 2 miesiące tak bardzo urósł.

Znów szpital, znów straszenie, że będzie paraliż, znów się udało, znów zrobiła nam niespodziankę po kilku dniach wstała z łóźka i zaczęła chodzić !! Boże jakie to szczęście, kiedy chodzi mówi je korzysta z toalety !! szczęście nie znało granic... październik kolejny rezonans - czysto, myślimy ze może znów mamy tyle czasu jeszcze... 21 styczeń rezonans... wynik... progresja
dziś jest 04.02.2011 piątek, wizyta u neurochirurga wczoraj - za wczesnie na operację, za szybko wznowa lepiej naświetlić. dziś onkologia, pierwszy wolny termin na cyber knife 13 marca. 3 tygodnie trwa przygotowanie pacjenta do radioterapii... a za 3 dni mama przestanie chodzić...
przepisane sterydy mają zmniejszyć obrzęk. znów strach o każdy kolejny dzień...

glejak nie poczeka

spa Ciechocinek