Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#61 2008-10-16 14:31:58

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Wojtku, wiesz jakie jest moje zdanie teraz, po tym jak Krzysiek odszedł.... przecież on sie wykończył na skutek choroby popromiennej... to przez naświetlanie miał problemy z odpornością... może faktycznie to jakas Łaska Boża, że sie ta zatorowośc pojawiła... paradoksalnie może wyjdzie Wam to na dobre???
Spróbuj nawiązac teraz kontakt z olek1 na "glejaku", jej siostra chyba nie poddała sie radio i chemioterapii, ale... guz urósł... zajmuje prawie całą półkule mózgową, a ona nie ma żadnych objawów klinicznych..ŻYJE NORMALNIE już 6 lat!!! ... tyle, że korzystała z bioenergoterapeuty (odradzam macantów wszelkiej maści - ratują ciało, zabijają duszę) i innych specyfików i terapii niekonwencjonalnych... zapytaj może w jakim tempie rósł ten guz, kiedy od operacji robili kontrolny MR (zarejestruj sie tam skąd mnie wyrzucili - i napisz do niej PW)...


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#62 2008-11-04 18:43:12

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Wojtuś, czemu nic nie piszesz???
Co u Taty???


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#63 2008-11-04 21:35:48

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

Witajcie -  co mam napisać do dzis miałem nadzieję -  od dzis została tylko wiara.
Tata wczoraj miał MR poniwaz przyspieszył go Furtak z racji wstrzymania lamp.
MR - wniosek dyskretne sygnały patologiczne, zawęzenie komór, obrzęk, wznowa w płacie skroniowym ot co.
Na czwartek jestem umówiony z Furtakiem by obejrzał wynik ale umówiełem sie przed MR nie z powodu złego wyniku.

I teraz kochani powiem sobie to samo co mówiłem Wam -  Karolinie Dorocie i innym w trudnej sytuacji  jak szło pod górę -  powiem bo bedzie mi łatwiej

Słuchaj Wojtek -  trzeba wierzyć do konca, zawierzyc sie i ufac ze choć konsekwencje moga byc smutne trzeba byc wdzięcznym i dziekowac za to co dał Bóg do tej pory a jezeli da więcej to cudownie. inni nie dostali nawet tyle. Wierzę do konca ufam i dziekuje. (To  musiałem napisac na chwile zwątpienia. To dla mnie wazne by umiec to powiedziec nie tylko jak łatwo powiedzieć)

Zagladam na forum codziennie mam wyrzuty sumienia ze nie piszę za wiele ale odpoczywałem troche od tematu zajałem sie zyciem. Naturalnie  modlitewnie w pogotowiu.
Bardzo zaciekawił mnie temat dr, Majchrzaka który tnie odwaznie moze tak trzeba. Furtak diagnozujac i ustalajac lecznie twierdził że idzie i jest podatny ten guz na wiele terapii trzeba bedzie jakąś wdrozych. Samograju napisz bo czytałem kiedys o Twej znajomej skapodrzewiak 6 lat walki jakis link albo krótki opis. Czy miała chemie lub inne. Ciekawy jestem co potrafi Avastin i jak pójdzie z nim Tacie Dorotei. Trzymam ksiukasy.

Ps mojej zony KOLEZANKI z FIRMY synek  ma 3,5 roku i ma rdzeniaka to jets tragedia, jak główny lekarz nie wspomoze dziadkiem nie bedzie.
TEKST POPRAWIONY Z ROZPEDU NAPISAŁEM TAKĄ BZDURE BARDZO PRZEPRASZAM I TFU TFU W NIEMALOWANE
Pozdrawiam
Wojtuś (całkiem juz duzy ale miło mi)

Ostatnio edytowany przez wawik (2008-11-05 14:00:18)

Offline

 

#64 2008-11-04 21:55:17

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Mówiłam Madzi o Twoim tacie, o Tobie... chętnie z Tobą porozmawia i ...pomoże , jeśli tylko bedzie umiała - to olek1 z "glejaka" - jej nr gg 390878 . Napisz do Niej!

Cholewcia, nie takich wieści oczekiwałam, myślałam, że wszystko idzie dobrze, że dlatego nie piszesz, zeby jako ś zaczarować ten dobry dla Was czas a tu ...MASZ BABO PLACEK....
Niby skąpodrzewiak, usunięty w całości... DLACZEFGO JUŻ ODRÓSŁ???????
ZA SZYBKO!!!!!

O Avastinie juz niedługo będzie pisać Dorota...musi minąć miesiąc zanim będzie mozna go podać, ale juz wychwala pod niebiosa prof. MAJCHRZAKA nie tylko jako operatora, ale jako człowieka, pełnego optymizmu i wiary .... ponoc w sosnowcu pacjenci z IVGBM dozywaja do 5 lat od diagnozy, a to dlatego, że precyzyjnie sie obchodzą z lokatorem juz przy pierwszej operacji i czasem mimo trudnego usytuowania odnoszą sukcesy (opanowanie wzrostu guza, brak powikłań neurologicznych). Wiecie jak to jest , jak się siedzi cały czas przy chorym mozna się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć....

Ps mojej zony synek 3,5 roku ma rdzeniaka tojet tragedia, jak główny lekarz nie wspomoze dziadkiem nie bedzie.

=> tego nie zrozumiałam


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#65 2008-11-05 14:02:00

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

nic dziwnego ze nie rozumiesz bo całkowitą bzdure tam napisłaem w koncu mam wspólnego synka z zoną. Tekst juz poprawiony to z rozpedu i by sie nigdy nie ziscił.
Dzieki za zwrócenie uwagi

Tez uwazam ze odrósł za szybko moze nie ma wznowy a moze to sam terminator tylko hist pat spaprali.

pozdrawiam
Wojtek

Ostatnio edytowany przez wawik (2008-11-05 14:03:10)

Offline

 

#66 2008-11-05 14:45:49

Karolina77

Moderator

Zarejestrowany: 2008-09-02
Posty: 161

Re: Guz mojego taty

a hist pat bedziecie robic jeszcze raz?
wspolczuje Ci bardzo, jak jedno sie robi na dobrze to inne sie wali :/

Offline

 

#67 2008-11-08 22:47:30

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

No hej tam z Poznania - czyli wiesci z Bydgoszczy

dr F obejrzał obrazki Taty

stwierdził wznowe i to bardzo szybko sam był zdziwiony zatem:

albo spartolili hist pat bo dostali akurat ta cześć próbki z I i II stopniem (uważam za mało prawdopodobne) a był terminator (tfu ty gadzie jeden)
slbo sukinkot sie wkrewił że przy nim grzebiemy i zesłosliwiał na maksa
albo nie usunieto wszystkiego przy I operacji bo odrost jest minimalny a przy ewentualnych wyzszych stopniach odrósłby do dzis wiekszy -  na fotce to właściwei nie guz tylko mgiełka

pewne jest to że to nie martwica bo naświetlan Tata nie miał hehe

działanie

szybka operacjia i natychmiast naswietlanie - radio czeka ale pulmunolog moze ewstrzymac bo zatororwość

natychmiastowe naswietlanie bez operacji gdy grzebanie w głowie nie  mozliwe.

Zobaczymy co orzeknie pulmunolog ale Dr F na przypomnienie o zatorowości sie skrzywił.

Tata przyjął to spoko operacja nie byłataka zła powiedział.  Nawet pojechalismy na drugi dzien na jego ulubiona działke  bo chciał sie autem przejechać i sie przejechał było super mnóstwo wspomnień o wakacjach itd.
bede mu wycieczki częściej urzadzał.

Mateczka Najświetsza jest w pogotowiu (modlitewnym) na zmiane z Swieta Sancją lecz silne wsparcie bedzie pomocne wiec dziekuje z góry a raczej z dołu.
Co tam jeszcze - ustalilismy z Mama że jak zajdzie potrzeba to bez problemu Tate na druga strone przeprowadzimy tam bedzie Mu lepiej choc trudno to sobie uzmysłowić.
Jestem spokojny bo wierzę w najlepsze rozwiazanie (choc moze nie dla nas).
Trudniej patrzec na cierpienie i zagubienie niz znieśc rozstanie wiedzą ci co przez To przeszli a ja sie tego ucze bolesnie.

A teraz krótka story co na tej działce ale to  w Hyde Parku by Admin słusznie o zasmiecanie powaznych watków nie mruczał zatem kto ma ochote zapraszam.

Pozdrawiam i dzięki za wszelkie podpowiedzi
Wojtek

Offline

 

#68 2008-11-08 22:52:10

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Guz mojego taty

Wawik - ja o tym przeprowadzaniu na drugą strone: bardzo mądrze napisane, gorzej jednak z praktyką i dniem codziennym kiedy patrzymy naszych Ojców....pozdrawiam

Offline

 

#69 2008-11-08 23:02:09

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

Masz racje Aza ale staram sie  na maksa by to co łatwo powiedzieć a trudno zrobic mimo wszystko zrobić choc ciężko.
Wawik

Offline

 

#70 2008-11-08 23:22:19

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Guz mojego taty

Szczerze powiedziawszy: ja juz jestem na maksa zmęczona: choroba Taty, prowadzenie wlasnego domu, praca, dwuipołletnie dziecko na szczescie spokojne i bardzo kochane i to ciagle myslenie czy jest cos w czym moglabym pomoc Tacie......
ale jesli to moze spowodować ze cos w zyciu Taty zmieni sie na lepsze to niech dalej sobie bede zmeczona prawda?

Offline

 

#71 2008-11-09 00:29:20

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Wawik
Piszesz pięknie... AZA też...
Ja już jestem po przejściach i... jakoś to przeżyłam, powiem więcej: przeżyłam to spokojnie, z ufnością, z pogodzeniem i z pewnością, że nadal Krzyśka kocham, ale...
to co mogłoby się wydawać ponad siły, ta sinusoida (hurra optymizm, będzie dobrze - potem katastrofa, śmierć w zasięgu ręki) była zbawienna, bo w całym tym nieszczęściu, nadzieja pozwalała mi żyć i trwać przy Krzyśku.... i chociaż nie rozumiem BOŻEJ LOGIKI, bo mogłabym zapytać słowami piosenki:
"Czemu mi dałeś wiarę w cud, a potem odebrałeś wszystko", to jednak wiem, że Bóg wie to, czego ja nie wiem... i dlatego tak musiało być...
Ale wszystko jest do ogarnięcia, do przetrwania.... mimo wszystko dziękuję Bogu za to doświadczenie... ślepo wierząc, że pomału będę odkrywać  jego głębszy sens!
Trzymaj się wawik, trzymajcie się wszyscy.... SZTURMUJEMY NIEBO!!!


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#72 2008-11-09 09:16:16

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

To co napisałaś to kwintesencja moich przemyśleń.
Dziękuje.
Wawik

Offline

 

#73 2008-11-09 11:30:30

satelita

Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 391

Re: Guz mojego taty

Wojtek - trafione z tym „przeprowadzaniem na 2-ga stronę”, ale to jest łaska
Ale  tę łaskę wpasować jeszcze w bieżącą doczesność, zwłaszcza
jak „w kwestii”  jest kupę do zrobienia....tu i teraz..

To mi się przypomina jak mnie ktoś spytał (mniej wiecej w połowie walki)
„czy kochasz męża na tyle żeby, żeby pozwolić mu odejść”. Sensu nie uchwyciłam od razu,
bo byłam zbyt zajęta walką. Odpowiedź na szybko była że muszę  i  chcę  ratować Później mniej naszło, że  powiedziałam ratować a nie  u r a t o w a ć.

********
Samograju, szacuneczek

– bo ja mimo bezwzględnie  silnej wiary w Boga,
akceptacji dla „bądź wola Twoja”  póki co nie widzę ku sobie żadnego  morału ani wniosku z tej piekielnej jazdy. W pokorze przyjmuję, co mi Bóg zarządzi, nawet jak cierpienie, bo to jakby wziąć na siebie część bonusa, co go Chrystus trenowal na  krzyżu.
ale sory – dziękować  za ten obłęd - to mi jeszcze sporo zejdzie zanim.  Ale modlę o to.

Offline

 

#74 2008-11-09 12:33:17

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Pozwolisz, wawik, że odpowiem satelicie?

Dziękuję dlatego, bo cale życie wydawało mi się, że nigdy nie będę umiała poradzić sobie z tak trudną sytuacją.... często myślalam, co będzie jak się coś stanie, jak ja, znerwicowany typ, kóremu się nogi uginają i dusza ulatuje, kiedy widzi osoby cierpiące, umierające (choćby tylko w telewizji) da sobie radę i.... co???
Okazało sie, że można przeżyć nagłą smierć ojca (7 lisopada minęły 4 lata, kiedy tata umarł na moich oczach, w karetce, podczas próby reanimacji-zawał-66lat), można poradzić sobie z tym, co nas spotkało....
Teraz już wiem, że wszystko mogę " w Tym, który mnie umacnia"!!!
Osobiście doświadczyliśy co to znaczy łaska uczynkowa.
Rozmawiając kiedyś z moim spowiednikiem, żaliłam się, że boję się choroby, cierpienia, jakichś trudnych przeżyć (podziwiałam Ewę Błaszczyk) , wtedy On mi powiedział: "Przestań dziewczyno myśleć co będzie, bo twoje myśli  zawsze będą projektowały obraz bardziej dramatyczny niż rzeczywistość, myśląc, co się wydarzy jesteś pozbawiona czegoś co daje nadludzką siłę do działania i przyjmowania krzyża z pokorą ,ufnością ,a nawet z miłoscią- TO JEST ŁASKA UCZYNKOWA!!!

Tak więc, satelito, dziękuję Bogu, że mogłam sprawdzić na własnej skórze jak to jest, kiedy Bóg niesie Cię na rękach:)

Teraz nie boję się wyzwań... tzn. jak pomyślę co by było, gdyby, włącza się stary automatyzm lękowy, ale zaraz kieruję (a raczej staram się kierować, bo to jeszcze nie jest takie "hop-siup") myśli na właściwy tor - UFNOŚCI I NADZIEI!!!


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#75 2008-11-20 15:26:25

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

Wawiku nasz kochany...co u Was???


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#76 2008-11-21 23:34:11

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Guz mojego taty

U nas w miare OK tzn 16,12,2008 Bydgoszcz wita a 17,12,2008i Furtak kroi i zaraz naswietlania. Zmiana jest milimetrowa więc sam doktor nie wie czy to wznowa czy niedociecie poprzedniego smiecia. Za szybko rosnie jak na II więc jest mozliwe że nie wyciął wszystkiego albo hist pat jest do kitu bo patolog otrzymał lepsza tkankę -  czy to mozliwe???? albo po nozy zesłosliwiał na maksa???
Jedno wiem na pewno lekarze czytaja MR i inne obrazki tylko troche lepiej od nas. Gdyby Tata miał naświetlania powiedziano by nam ze to nie wznowa tylko obrzek. Tak samo po Temodalu ze to reakcja po chemii . Potem obrzek by urósł jak u Taty Dorotei i raczki by lekarze rozłożyli...a poniewaz lamp nie było to chociaz to mozemy wykluczyć.
Mój Tata jeździ samochodem całkiem prosto i bez zadnych problemów. (Czasem gdy na przejsciu idzie babcia Tata pyta który pedał to hamulec -  ale jak mu szybko podpowiem to babcia uchodzi z zyciem - no dobra zartowałem). Sam ma na jazdy ochotę. Widze że bardzo go to rehabilituje bo wytężą umysł musi reagować sponatnicznie, natychmiast i bacznie uważać widze że to mu super robi no i  On czuje ze cos jeszcze może wiec objeżdzam z Nim okolice to do mnie na wioska to na Jego działke itd.
Pamiec swieza tez lepiej martwimy sie zatem z mamą o to cięcie bo w sumie jest nie źle a nie chcemy mu pogorszyć ale jak chwast rosnie to i tak nie ma wyjscia sami wiecie.
Tata przyjeżdza do mnie sam autem, był na urodzinach (18 oczywiscie) mojej zony, teraz urodziny moich chłopaków pewnie tez sie przyturla.

BOŻE dlaczego w tym kraju kazdy lekarz twierdzi co innego??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Od stycznia zaczynam diete Gearsona ponoc to co nas załatwia to zachwaszcone jedzenie chemia przedewszystkim i grzyby w organixmie. Natej diecie ludzie wychodzili nawet ze stanów agonalnych obejrzyjcie. Trzeba miec tylko odwage by postawic wszystko na jedna kartę odrzucic chemie i lampy trzeba miec charakter.

Tez Was kocham

Wasz kochany WAWIK

Obejrzyjcie sobie "Cud terapii Gersona" - ciekawa rzecz, wystarczy
wpisać w przeglądarkę. Czekam na recenzje.

Ostatnio edytowany przez wawik (2008-11-21 23:40:33)

Offline

 

#77 2008-11-22 09:07:32

Karolina77

Moderator

Zarejestrowany: 2008-09-02
Posty: 161

Re: Guz mojego taty

wawik napisał:

BOŻE dlaczego w tym kraju kazdy lekarz twierdzi co innego??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

właśnie to jest mi drogi Wawiku bardzo trudno zrozumieć, a także fakt,że co niektórzy lekarze są po prostu bardzo nieuprzejmi...
nie potrafię tego zrozumieć :/
trzymam za Was kciuki, mam nadzieje,że będzie dobrze.

Offline

 

#78 2008-11-22 09:41:50

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Guz mojego taty

http://www.psycholog.alleluja.pl/tekst.php?numer=3615

(...)-Terapia Gersona (od nazwiska Maxa K. Gersona) polega na spożywaniu co godzinę tartych warzyw i owoców w celu skorygowania domniemanej nierównowagi fizjologicznej. Lewatywy kofeinowe mają pomóc w pozbywaniu się martwych komórek oraz toksyn. Choremu zaleca się również przyjmowanie dodatkowych dawek witamin i mikroelementów. Wiele niezależnie przeprowadzonych analiz poszczególnych przypadków wykazało, że skuteczność tej metody leczenia jest niedostrzegalna(...)


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#79 2008-11-22 09:51:08

Karolina77

Moderator

Zarejestrowany: 2008-09-02
Posty: 161

Re: Guz mojego taty

jestem w trakcie w sumie zaczęłam dopiero co czytac "ANTYRAKA", i powiem szczerze,że zmienie raczej moje nawyki zywieniowe. Polecam te ksiażkę, może troche komuś pomoże a zapewne otworzy oczy na wiele sparw.

Ostatnio edytowany przez Karolina77 (2008-11-22 09:51:30)

Offline

 

#80 2008-11-22 15:18:42

niecha27

Skąd: lubelskie
Zarejestrowany: 2008-08-20
Posty: 186

Re: Guz mojego taty

ja tez kiedys pytalam o te diete, ale na glejaku ludzie mi pisali ze to sciema, ze rodzina gersona na tym kase zbila i tyle. masz zamiar to stosowac ze wszystki szczegolami? do tego sa potrzebne specjalne wyciskarki itp juz o lewatywach nie wspomne.... spojrz wawik jak mozesz na zdjecia tk w moim watku i powiedz jak to wyglada w porownaniu z waszymi

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wellness Ciechocinek sale na szkolenie kraków krowodrza seventopsxyz