Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#161 2010-08-02 18:42:13

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Wróciłam z pogrzebu miłej, dobrej starszej Pani.
Nie będę zakładać nowego wątku, pociągnę to co zaczęłam tutaj.

Zmarła teściowa mojej koleżanki i... zaprowadziłam ją do spowiedzi do Kapucynów na Loretańską.
Nie byłabym sobą, gdybym odpuściła sobie możliwość rozmowy z Ojczulkiem i... nie byłabym sobą, gdybym się z Wami nie podzieliła tym, co usłyszałam.

Powiedziałam o mojej dawnej religijności, o chorobie Krzyśka, o moim odejściu od Boga, powiedziałam, że żyję "na kocia łapę" z Piotrkiem, powiedziałam, że Gosia nie chodzi do Kościoła.
Usłyszałam (znowu):
"Paradoksalnie to co się z Tobą teraz dzieje jest czymś pozytywnym i, choć łamiesz 6 przykazanie, choć grzeszysz, jesteś teraz bliżej BOGA niż dawniej, bo JESTEŚ SOBĄ!!!
Bóg ma dość Ciebie nienaturalnie wyprostowanej, zasznurowanej ciasnym gorsetem lęku przed potępieniem, "odpicowanej" (czytaj--->modlitwa rano, w południe, wieczorem, przed posiłkiem, po posiłku, na Anioł Pański, na Apel Jasnogórski, na Godzinę Świętą itp.), pokazującej wszystkim dookoła z dumą, jak to Ty jesteś blisko Boga, jak mu służysz..."

Mało nie spadłam ze stołka (nie klęczałam, bo z góry założyłam, że to będzie długa rozmowa---> u Kapucynów są dla penitentów zamknięte pokoje z konfesjonałem, ale obok stoi krzesełko dla tych bardziej rozgadanych).
-Jak to teraz bliżej Boga?

- A co mam robić, żeby przełamać niechęć do modlitwy, do pójścia do Kościoła, do skierowania się ku Bogu (bo powiedziałam, że są osoby, które NACISKAJĄ NA MNIE, wywierają presję, wzbudzają poczcie winy, które chcą bym już się nawróciła i.... tym samym coraz bardziej mnie zrażają do siebie jak i do Boga)?

Usłyszałam:
"NIC NA SIŁĘ!!! DAJ SOBIE CZAS!!! Pozwól wybrzmieć twojemu buntowi...twojemu żalowi. Żyj jak żyjesz, nie przejmuj się, nie bądź kompulsywna w swoim działaniu...., nie zmuszaj się DO NICZEGO. Próbuj odkryć Boga miłosiernego, kochającego prostytutkę, zabójcę, złodzieja, kochającego Ciebie właśnie TU i TERAZ z balastem grzechów twoich!!!
Szukaj... pomału, bez napięcia, spokojnie."

Dalej Ojczulek ubolewał nad Kościołem Katolickim w sensie, nad nadgorliwcami, którzy swoją religijnością i rozliczaniem potrafią zatruć jak jadem ---> też taka byłam: nachalna, kontrolująca, narzucająca, szukająca "dziury w całym", zasypująca skrajnie destrukcyjną  literaturą  w stylu "MIŁUJCIE SIĘ" - zganione już po raz kolejny !!! (Boże, jakie to musiało być irytujące dla moich znajomych i...dla moich dzieci........, że teraz każde jest z Bogiem na bakier!!! ).
Wystrzegajcie się oceniania ludzi i dzielenia ich na dobrych i złych, li tylko na podstawie tego, czy byli w niedzielę na Mszy św. czy też baraszkowali nad rzeką. Nie wystawiajcie osądów, nie deprecjonujcie wartości ludzi "innych" niż sami jesteście.

Mam GO szukać....  nikogo do niczego nie zmuszać (siebie szczególnie), starać się być dobrym człowiekiem, kochać pomimo, na przekór..., być sobą (bo taką mnie Pan Bóg stworzył, widać właśnie TAKA, byłam mu potrzebna). I...uciekać, gdzie pieprz rośnie przed każdym, kto będzie mi PRAWIŁ MORAŁY! Uciekać przed PORÓWNYWANIEM - to jedno z najbardziej destrukcyjnych działań.

Jeśli najdzie mnie chęć, czytać Pismo Święte, ale tylko w kontekście niepojętej dla nas miłości BOGA, niepojętej w sensie zupełnie odmiennej ekonomii Bożej, którą nam trudno przeważnie zrozumieć i się z nią zgodzić, bo wydaje nam się niesprawiedliwa - bo daje tyle samo temu co się stara przez całe życie, jak i temu, kto na łożu śmierci ----> KAŻDEMU TAK SAMO!!!! Nie da się dobrymi uczynkami zaskarbić sobie "lepszego miejsca" TAM. BÓG je daje według własnego uznania.

Trzeba dążyć do świętości, to fakt..., ale musi to być podyktowane czystą, nieskalaną MIŁOŚCIĄ do BOGA... do bliźnich i siebie samej... miłością ofiarną , chęcią bycia najmniejszą, nic nie wartą samą w sobie... umiejącą odnaleźć swoją wartość wyłącznie w BOGU, bo inaczej to będzie tylko żałosna parodia Świętości! NIE KAŻDEGO BÓG POWOŁUJE DO TAK ROZUMIANEJ ŚWIĘTOŚCI!!! Trzeba wiele pokory, by to zrozumieć.... a raczej NIE KAŻDY MA TAKĄ SAMĄ DROGĘ DO ŚWIĘTOŚCI!!!


I pamiętajcie.... uczymy się przez całe życie, dążymy  (no... nie wszyscy chcą to robić świadomie) do doskonałości, ale tu, na tym świecie NIGDY jej nie osiągniemy.

I powiedział coś bardzo istotnego (dla tych, którzy mają problem z odnalezieniem Boga kochającego bezinteresownie):
"Skoro grzech tak bardzo rani Pana Boga, to znaczy, że BÓG nas bardzo kocha. W kontekście grzechu szukaj Boga Miłującego.  To tak jak w życiu ---> nie zrani nas obcy gość, który nam nabluzga w tramwaju, bo on nam zwisa, zrani nas mąż, córka, syn, matka itd., bo łącza nas więzy miłości."

Dlatego nie chciałabym grzeszyć.... nie ze strachu przed potępieniem, nie dla zasług, ale... by nie ranić Tego, który mnie Kocha!!!
Pomału do tego dojrzewam


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#162 2010-08-08 22:13:24

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Równo pięć lat temu, 8 sierpnia 2005 roku, cztery miesiące po dniu, w którym Duch św. przewracał kartki Ewangelii w czasie pogrzebu Jana Pawła II i na trzy miesiące przed dniem, w którym ustawiliśmy na placu przed naszym domem parafialny Pomnik Bożego Miłosierdzia Ewa przeszła pierwszą operację raka mózgu.
Dzisiaj składamy Bogu wielkie dziękczynienie za każdy z 1826 przeżytych od tego czasu dni.
Jeszcze raz dziękujemy Wszystkim, którzy nas wspierali w jakikolwiek sposób przez ostatnie dwa lata na łamach Koniczynki.
Szczególne serdeczności dla Ani, o której pamiętamy w modlitwach każdego dnia.
Irena-Ewa i Jerzy

Offline

 

#163 2010-08-08 22:41:49

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

no wlasnie, czy to nie jakos za chwilke dwa lata koniczynki???? pamietam ze polowa sierpnia

Offline

 

#164 2010-08-09 09:53:47

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Koniczynka powstała 15 sierpnia. W rocznicę pierwszego ataku padaczki u Krzyśka - w rocznicę, kiedy grunt osunął się spod naszych stóp.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#165 2010-08-17 07:15:15

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Dzisiaj 17 sierpnia 2010 mija 8 rocznica zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu przez JPII w Łagiewnikach. Dzisiaj też (przed 5 laty) odebrałem Ewę ze szpitala po pierwszej operacji glejaka, a z Urzędu Gminy decyzję o warunkach zabudowy dla parafialnego pomnika Miłosierdzia Bożego.
Panu niech będzie chwała i wielkie dzięki za to co nam uczynił.
Jerzy

Offline

 

#166 2010-08-17 19:33:52

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

IRENA-EWA napisał:

Dzisiaj 17 sierpnia 2010 mija 8 rocznica zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu przez JPII w Łagiewnikach.

To Krzysiek z ramienia Wydziału Architektury Urzędu Miasta Krakowa był na oficjalnym odbiorze Sanktuarium, podpisywał jako pierwszy dokument odbioru, potem jego długopisem cała reszta i... na koniec biskup Zając, który podprowadził rzeczony długopis
Dostał wtedy 2 extra wejściówki na Mszę Świętą. Byliśmy bardzo blisko Ojca Świętego.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#167 2010-12-04 12:54:44

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Ostatni wynik MR 7411/2/10 Ireny-Ewy z  29.11.2010

Badanie MR g1)owy wykonane w sekwencjach T2 – zależnych i T1- zależnych, przed i po dożylnym podaniu SK, z programem dyfuzyjnym.
Stan po kraniotomii czołowej lewostronnej z obecnością jamy opustoszeniowej otoczonej rozległą strefą gliozy i z poszerzeniem rogu przedniego lewej komory bocznej oraz bezsygnałowymi artefaktami z ciał ferromagnetycznych – obraz podobny jak w badaniu poprzednim z 10.05.2010.
Podobne linijne wzmocnienie kontrastowe na obrzeżach opisywanej jamy opustoszeniowej, głównie z przodu przystrzałkowo, najprawdopodobniej o odczynowym charakterze. Podejrzane w badaniu poprzednim ognisko wzmocnienia kontrastowego średnicy 3 mm zlokalizowane przy poszerzonym rogu przednim lewej komory bocznej nie uległo powiększeniu i nie ma według  mojej oceny charakteru wznowy procesu npl.
Cechy leukoarajozy okołokomorowej, zmiany po leczeniu.
Program dyfuzyjny bez patologii.
Innych zmian ogniskowych i patologicznych wzmocnień kontrastowych wewnątrzczaszkowo nie stwierdza się.
Wnioski: W porównaniu do badania poprzedniego z 10.05.10 obraz MR stabilny – brak pewnych wykładników MR wznowy procesu NPL lewego płata czołowego.

(-) dr hab. med. Piotr Sosnowski
specjalista radiolog

Tyle Ewa, a ja mogę się pochwalić rozległym zawałem serca
który aktualnie opisuję na blogu wejście jak niżej i dalej POJEDNANIE-2

Offline

 

#168 2011-05-28 20:44:04

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Ostatni wynik MR 3282/2/11 Ireny-Ewy z  16.052011

Badanie MR głowy wykonane w sekwencjach T2 i T1– zależnych i T1- oraz DWI  przed i po dożylnym podaniu SK, z programem dyfuzyjnym.

Podobnie jak w badaniu poprzednim z 29.11.2010 obraz zmian po kraniotomii czołowej lewostronnej z obecnością jamy opustoszeniowej otoczonej rozległą strefą gliozy bez cech wznowy procesu rozrostowego.
Leukoarajoza okołokomorowa głównie w okolicach czołowych - po leczeniu.
Poza tym zmian ogniskowych i patologicznych wzmocnień kontrastowych wewnątrzczaszkowych nie stwierdza się.
W programie  dyfuzyjnym brak wykładników "świeżego" niedokrwienia tkanki mózgowej
Wnioski: Obraz MR stabilny.

(-) dr hab. med. Piotr Sosnowski
specjalista radiolog Poznań

Tyle Ewa, z którą przez cały dzisiejszy dzień jeździłem po poznańskich szpitalach z bardzo złymi wynikami moczu - sika krwią. Rozpoznanie: ostre zapalenie dróg moczowych.  Z cewnikiem i antybiotykami wysłana do domu.

Offline

 

#169 2012-01-21 22:54:21

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Dzisiaj 21 stycznia 2012 roku zmarł po dwóch latach walki z glejakiem syn mego kuzyna Paweł, osieracając żonę i dwoje nastoletnich córek. 
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Jerzy

Offline

 

#170 2012-10-02 23:49:05

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Jak zdrowie Ewo, Jurku? - pytasz Aniu.
Ewa wszystkim mówi, że czuje się dobrze. I to mnie cieszy. Nadal pełna optymizmu, mimo, że coraz częściej się przewraca. Neurolożka pod opieką której jest od lat nie potrafi nic na to zaradzić, ani postawić żadnej mądrej diagnozy. Upada tylko do przodu, nie tracąc Jej zdaniem ani na moment świadomości. Dzisiaj w uroczystość Aniołów Stróżów byłem po raz pierwszy świadkiem jak padła przede mną plackiem na twarz. Nie zdążyłem się poderwać z krzesła by Ją podtrzymać. Sześć, siedem drobnych kroków, ręce wyciągnięte do przodu i upadek na twarz na posadzkę wyłożoną kafelkami. Całkowita moja bezradność. Tylko potłuczone łokcie i kolana, które od kilku lat nie mogą dojść do takiego stanu, by mogła na nich uklęknąć na moment choćby do Komunii Świętej. To sprawia Jej wielki ból na duszy. Urologicznie zużywa cały przydział ulgowych pieluchomajtek, ale z tym to sobie dajemy doskonale radę. Obecnie cały dom, jego prowadzenie w sensie fizycznych prac na mojej głowie od gotowania po sprzątanie,  a dzięki moim zdaniem doskonałej organizacji mam jeszcze czas by codziennie być na Mszy św. oraz pisać na blogu tyle ile piszę. Jedno co u niej nie szwankuje to wybiórcza pamięć wielu szczegółów z przeszłości i bardzo dbanie o siebie. Co tydzień wożę ją do fryzjera, co 2 tygodnie przychodzi do domu kosmetyczka. Zawsze stara się wyglądać "filmowo", jak na swój wiek, co można sprawdzić na zdjęciach na blogu. O moich dolegliwościach nie będę pisał, bo w tym wieku jak coś nie boli to zn, że się nie żyje.
Na Koniczynkę wchodzę każdego dnia, a to zawsze wiąże się z pamięcią, wspomnieniem, nieraz modlitwą za Ciebie i Krzyśka.
Na ostatnim wyniku rezonansu wpisano, że następny chcą zrobić za rok, a więc mamy jeszcze pół roku bez nerwów.
Pozdrawiam szczególnie Ciebie Aniu  oraz wszystkich czytających.

Offline

 

#171 2012-11-19 15:21:31

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Pozdrawiam serdecznie


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#172 2013-02-16 21:33:11

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Pan Dr ........

        Dzisiaj mija 5 tydzień rehabilitacji mojej żony, lat 66.
Panie Doktorze, proszę mi powiedzieć co jeszcze można zrobić by przywrócić żonie możliwość w miarę jako takiej samodzielnej egzystencji. Pięć tygodni rehabilitacji, a skutki praktycznie żadne. Nie waham się powiedzieć, że możliwości funkcjonowania żony są dzisiaj gorsze niż przed pięcioma tygodniami.
       Dowożona codziennie do szpitala na zabiegi żona, tak jak miała kłopoty by zająć miejsce pasażera, a potem samodzielnie je opuścić, tak je ma nadal. Moim zdaniem, nie fachowca, na niewiele zdała się zastosowana rehabilitacja nóg. Samodzielne włożenie przez żonę nóg do samochodu, możliwe jeszcze do wykonania przed dwoma miesiącami, okazuje się teraz nieomal nie do wykonania bez mojej pomocy. Podobnie ma się rzecz z wyjęciem nóg z samochodu. I ta czynność okazuje się obecnie ledwo wykonalna bez pomocy osoby trzeciej. Nogi, a także ręce, są na tyle słabe, że wielkim kłopotem okazuje się przyjęcie w miarę wygodnej siedzącej pozycji na przednim fotelu pasażera. Być może, że firmowe uchwyty w naszym samochodzie są nieodpowiednie, by podciągnąć się na rękach. Gotów jestem wprowadzić indywidualne rozwiązania, proszę jednak o jakąś poradę w tym zakresie.
     Opady śniegu z początku tygodnia wyraźnie wykazały, że kroki żony uległy dalszemu skróceniu. Na początku rehabilitacji długość kroku żony była mniej więcej równa długości stopy. Kilka dni  temu spoglądając na własne ślady pozostawione na śniegu na szpitalnym parkingu żona wpadła w panikę. To już nie były pojedyncze ślady stóp ułożone jeden za drugim, to były dwa równoległe śniegowe "tunele".
      W pierwszych dniach rehabilitacji, z uwagi na zepsutą windę,  przez dwa dni żona wchodziła jeszcze po schodach na górę. Dzisiaj byłoby to już chyba niewykonalne.
      Panie Doktorze czy widzi Pan jakąkolwiek szansę by zatrzymać na obecnym stanie, jak już nie usprawnić, codzienne funkcjonowanie żony?
      Ostatni styczniowy szpitalny wypis podobnie jak poprzednie stwierdza: nietrzymanie moczu. Ta trwająca kilka lat nasilająca się przypadłość jest szczególnie uciążliwa w codziennym, samodzielnym, funkcjonowaniu żony, gdyż wiąże się, jeśli się chce utrzymać jako taką higienę chorej, z bardzo częstą wymianą pieluchomajtek. Przez cały czas rehabilitacji nie było dnia by nie trzeba było wymienić żonie pieluchomajtek. Okazuje się, że każdorazowe oddanie moczu przed wyjazdem na zabiegi (czas przejazdu poniżej 0,5 godz.), następnie oddanie moczu przed zabiegami i bezpośrednio po zabiegach rehabilitacyjnych (czas zabiegów około 1 godz.) powodował konieczność wymiany pieluchomajtek na nowe. Żona nie czuje, albo ledwo odczuwa parcie na pęcherz. I nie są dla mnie problemem nowe pieluchomajtki mimo, że te częściowo refundowane przez NFZ zabezpieczają obecnie już tylko w niecałych 50% aktualne potrzeby. Problemem i to bardzo istotnym jest usprawnienie samoobsługi żony.  Liczyłem bowiem na to, że po rehabilitacji żona czynność wymiany pieluchomajtek: zdjęcie i założenie obuwia, zdjęcie i założenie rajstop, zdjęcie i założenie pieluchomajtek będzie mogła wykonywać samodzielnie. Niestety okazuje się, że przy tych czynnościach moja pomoc jest nadal bezwzględnie potrzebna. I nie chodzi tu o podmycie, umycie żony, gdy pieluchomajtki wymagają wymiany, to sprawa dla mnie oczywista. Chodzi o usprawnienie podstawowych czynności ruchowych przy każdorazowym oddawaniu moczu z częstotliwością co pół godziny w ciągu dnia i po kilka razy w ciągu nocy.
     Nie wiem czy Pan Doktor zauważył, że każdego dnia po rozebraniu żony w poczekalni, po skorzystaniu z ubikacji i przekazaniu żony rehabilitantom, zabieram ciuchy żony do samochodu i siadam za kierownicą, opuszczam oparcie i zasypiam. Tak zasypiam, bo to jedyna okazja, gdy mogę przez 1 godzinę nie zajmować się osobiście żoną.
      Czego oczekuję?
Po prostu pomocy!

Offline

 

#173 2013-02-17 20:56:01

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Jak Ci pomóc, Jurku?
Czy nie mógłbyś się podzielić osobistą opieką nad Ewą z innymi domownikami (?) - czasami tak trzeba.... pozwolić sobie na zastępstwo.
Będziesz bardziej wypoczęty, co zaowocuje większą cierpliwością, zmniejszy frustrację.

Coś Ci tutaj skopiuję.... powinno Cię odpowiednio ustawić do tego co najistotniejsze - wiem, że dla Ciebie relacja BÓG - CZŁOWIEK jest na pierwszym miejscu, ale.... czy BÓG we wszystkich sytuacjach wymaga aż tak wielkiego zaangażowania, w EWANGELIZOWANIE również (chyba dużo czasu zajmuje Ci pstrykanie zdjęć, które umieszczasz na blogu z bardzo obszernym tekstem) ???

"Na jednej z uniwersyteckich auli, profesor filozofii stanął przed swoimi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów.

Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.

Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni z uśmiechem przytaknęli.

Następnie profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Ostatni raz zapytał się studentów czy ich zdaniem słój jest pełen. Wszyscy chórem odpowiedzieli, że tak..

W końcu profesor wyjął spod biurka dwa piwa. Otworzył je i wlał sprawnie do słoika.

„Teraz” – powiedział profesor, chciałbym byście przyjrzeli się dokładnie temu słojowi. Przedstawia on Wasze życie...

Kamienie – to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasza druga połowa, Wasze dzieci, Wasze zdrowie, Wasza życiowa Pasja. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione.

Żwir – to inne, mniej ważne rzeczy: praca, pieniądze, mieszkanie albo samochód.

Piasek symbolizuje rzeczy mało ważne i często bezwartościowe.

Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.

Dlatego jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych, później nie będzie to możliwe..

Tak jest też w życiu..
Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne.

Dlatego ważne jest, by zadać sobie pytanie: co stanowi kamienie w moim życiu? Następnie włożyć je jako pierwsze do słoja i dbać o nie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na inne sprawy.

Dlatego spędzajcie czas z rodzicami i Waszymi rodzinami. Odwiedzajcie dziadków, zabierzcie dziewczynę na obiad.
Zważajcie przede wszystkim na kamienie – one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.” – powiedział profesor.

W pewnym momencie, jedna ze studentek podniosła rękę i zapytała się co oznaczało piwo.

Profesor uśmiechnął się i odpowiedział: „Cieszę się, że o to spytałaś.
Piwo, mówi nam to, że bez względu na to jak zapełnione może wydawać się nam nasze życie, to zawsze powinno być w nim miejsce na kilka piw w gronie przyjaciół..."

Zastanów się, proszę co w Twoim życiu jest kamieniem - co jest najważniejsze. USTAL PRIORYTETY!
Czy nie lepiej odpuścić sobie pisanie bloga, na rzecz wypoczynku, by być z Ewą z uśmiechem i Miłością pomimo, a nie popadać we frustrację (choć to takie ludzkie i zrozumiałe, ale... jest Ci z tym źle, więc...)?
Wiem co mówię... sama kiedyś ślęczałam w necie godzinami, wiem jak pochłaniające jest pisanie bloga.... może... odpuść sobie na jakiś czas (???).
Co Ty na to?
Daj sobie przyzwolenie na "odpuszczenie" pewnych rzeczy, będzie na to czas.... i tak już baaaaaardzo dużo dokonałeś!

Czego oczekuję?
Po prostu pomocy!

Jak myślisz, co na to Pan Bóg? Twój/nasz kochający Tatuś? Popatrz na Niego jak na najlepszego Ojca.... czego chciałby dla umordowanego tym wszystkim syna?
Trzymam kciuki za WAS... i mocno ściskam.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#174 2013-02-18 03:33:42

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Nie mogę spać, myślę o Was i....
Może to Twoje pisanie jest jednym z kamieni? Może bez takiej odskoczni byłoby o wiele trudniej?
Sam musisz to ocenić.
Chcę tylko, żebyś wiedział, Jerzy, że moje "ostre" pióro nie jest skierowane przeciw Tobie/ Wam.... to jedynie sposób ukazania innej perspektywy.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#175 2013-02-19 12:49:05

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Szalenie miło wypić piwo w gronie przyjaciół, zwłaszcza tych o "ostrym" piórze, w obecności których można wrzucać kamienie, żwir a nawet piasek. 
Pytasz czy Bóg we wszystkich sytuacjach wymaga aż tak wielkiego zaangażowania?
Szczerze - TAK.
On jest tym naczyniem, w które przez całe życie wrzucamy nasze kamienie, żwir i piasek. Co wypadnie poza naczynie - idzie na straty.
Im więcej do Niego wrzucam, tym staje się większy, naczynie się rozszerza, a ja mam miejsce by kolejne kamienie, żwir i piasek w Nim zanurzać i od czasu do czasu cieszyć się ze strzelonego piwka z przyjaciółmi.

List z 16.02.13 do Pana dr. .... prawdopodobnie odniósł skutek.
Oprócz normalnych zajęć rehabilitacyjnych  Ewa wczoraj miała godz. rozmowę z psychologiem, dzisiaj za chwilę jedziemy na jakiś dodatkowy instruktarz, a na jutro wyznaczona kolejna rozmowa Ewy z psychologiem.

A teraz idę odśnieżyć kolejną nową grafikę "Jezu Ufam Tobie" - to dla mnie kamień.

Offline

 

#176 2013-02-20 12:43:00

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Twój wpis odebrałam jako... wyraz frustracji skierowany w przestrzeń. Nie wiedziałam, że to jet list do konkretnej osoby... Odebrałam adresata przenośnie/ abstrakcyjnie.
Cieszę się, że coś się zmieniło na lepsze

Pytasz czy Bóg we wszystkich sytuacjach wymaga aż tak wielkiego zaangażowania?
Szczerze - TAK.

Rozumiem... nie odpuścisz
Miłej pracy.

P.S.
A mnie się wydawało, że nawet w Zakonach wręcz zabraniają nadmiernej aktywności - rekreacja jest musowo wpisana w "grafik". Albo w DZIENNICZKU św.Faustyny to przeczytałam, albo w DZIEJACH DUSZY małej Tereski - nie pamiętam.
Trzeba dbać o swoje zdrowie też... miłość własna dobrze pojęta jest cnotą (tak myślę)..... i... może to Twoje pisanie jest, jak już wspomniałam, KONIECZNĄ ODSKOCZNIĄ.

OK...Nie będę już więcej polemizować, to TWOJE ZYCIE.
Dużo siły i wytrwałości dla Ciebie i Ewy.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#177 2013-05-16 23:11:13

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Jutro w piątek 17 maja 2013 r. po 4,5 roku od poprzedniej wznowy i  niemal 8 lat od pierwszej operacji Ewa będzie miała w Poznaniu operację drugiej wznowy.
Dziękując  Wszechmogącemu Bogu za każdy przeżyty razem dzień, modląc się samemu proszę innych o wsparcie modlitewne.
Dostaliśmy Boże od Ciebie tak wiele, po stokroć więcej od innych, że aż wstyd prosić Cię o więcej, ale proszę, daj co możesz w swojej łaskawości Boże. Wydaje się nam, że jeszcze tyle dobra możemy uczynić, ale Ty sam najlepiej to wiesz na co nas stać. Mimo wszystko prowadź rękę neurochirurga tak, jak można najlepiej. Tylko Ty możesz sprawić kolejny cud. Tylko Ty wiesz najlepiej czego nam trzeba. Każde Twoje rozwiązanie, będzie po stokroć lepsze od moich ziemskich spekulacji. Zdaję się całkowicie na Ciebie Boże i każde rozwiązanie starał się będę przyjąć z pokorą i wiarą. 
Nieco więcej info o Ewie na moim blogu.
Staram się max dużo czasu Jej poświęcić.
Reszta stała się nie ważna.

Offline

 

#178 2013-05-17 19:33:07

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Dziś dopiero czytam....  Zaraz się pomodlę, jak umiem najlepiej.
Skupiam się znowu na WALCE O GOSIĘ.
Ma NEUROBORELIOZĘ... PRZEWLEKŁĄ.
Czeka nas kilkuletnia antybiotykoterapia kilkoma antybiotykami na raz i drakońska dieta, by nie opuścić do grzybicy.

Czekam na dobre wieści od Was.


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#179 2013-05-17 19:49:23

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Operacja trwała 4 godziny. (12-16). Do 19:30 trudności z wybudzeniem. Prawa strona na razie nie reaguje, guz był z lewej. Na pytania odpowiada bardzo słabo. Trzeba czekać mówi operator i lekarz dyżurny. W pierwszym rozpoznaniu oponiak, a więc nie wznowa. To dla mnie coś nowego. Nie wiem czy to lepiej czy gorzej?

Offline

 

#180 2013-05-20 06:03:14

IRENA-EWA

Gospodarz forum

Skąd: Baranowo k/Poznania
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 552
WWW

Re: Czasami to cud, ale wiara zawsze daje siłę....

Drugi dzień po operacji: Między 12 a 13 byłem na wizycie u Ewy. Stan się wyraźnie poprawił w stosunku
do dzisiejszego ranka i wczorajszego dnia - totalny paraliż, minimalna reakcja powiek na mój głos. Przywitała mnie z otwartymi oczami i delikatnym uśmiechem na twarzy na głos powitania. Zero ruchu w dłoniach i nogach, tylko głowa się nieco rusza na nieruchomej szyi. Reaguje na dotyk jej ciała skinieniem powiek i chwilami uśmiechem. W czasie dwóch godzin odwiedzin 2 x po 1 godzinie w południe i wieczorem wyrwało jej się z ust słowo "tak". Jestem pełen optymizmu, że bardzo wolno, ale ruszył jakiś proces dochodzenia do siebie. Kolejni dyżurni lekarze nie potrafią mi niczym wytłumaczyć tak długiego całkowitego zastoju. Słyszę tylko operacja przebiegała bez zakłóceń, po niej zrobiono kontrolny RM na którym wszystko było dobrze i nie było potrzeby powtórnego otwarcia czaszki. Trzeba czekać.
A ja ta, jak każdego dnia powtarzam po wielokroć : Jezu ufam Tobie.
Jerzy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ciechocinek restauracja