Ogłoszenie

"KONICZYNKA" czyli FORUM z nadzieją na lepsze jutro...
...jest miejscem wymiany doświadczeń, wspierania się w chorobie, doradzania, podtrzymywania na duchu...
Glejak to trudny przeciwnik, walczmy razem =>
"Niech nasza droga będzie wspólna...", jak mówi JPII słowami umieszczonymi na dole bannera.
Zarejestrowani użytkownicy mogą korzystać z szybkiej pomocy, pisząc o swoim problemie w ChatBoxie.
Polecamy fora o podobnej tematyce:
forum glejak - to istna skarbnica wiedzy i mili, zawsze chętni do pomocy userzy i ekipa
oraz forum pro-salute - gdzie jest wiele wątków pobocznych, towarzyszących chorobie nowotworowej...

Drogi Gościu, umacniaj swoją wiarę, nie trać nadziei i... kochaj z całych sił!!!
samograj

#81 2008-10-16 12:49:01

wawik

Skąd: Borówiec, Poznań
Zarejestrowany: 2008-08-22
Posty: 162

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorotea otrzymałem odpowiedz z kliniki w niemczech ale prywatnej która wprowadza nowa technolgie leczenia czyli nanotechnologie - skala wykonywanych czynności super super dokładna 10 do -9 (m). chyba sa zainteresowani Waszym Tata w ramach nowych terapii pytanie czy Wy jestescie zainteresowani w razie czego tu sa namiary i link do strony.
Teraz wybywam na 3 dni do pracy - pilne zlecenie bede w necie w niedziele to moze skrobne zapytanie do innych o kwalifikacje ma magnetoterapię. Napisz tylko jak to jest pilne i czy powaznie o tym myslicie. To pod spodem brzmi dziwnie ale trudno w tej sytuacji coś wyrokowac lub radzić.
Pozdrawiam
Wojtek

"Droga rodzino
dziekiujemy za zainteresowanie bla bla bla

Przed decyzja przyjecia Waszego Taty do naszego Studium (cokolwiek to znaczy)na nasza nową Nano terapie nowotworową potrzebujemy otrzymać

1. MRT obraz z i bez kontrastu nie starszy niz 4 tygodnie zapisany na płycie CD
2. badanie hist pat
3. opis lekarza i jego badania
4. opis - podkładke o długości dozowaniu i rodzaju stosowanych chemo i radioteraoii

Prosze to wysłać na podany niżej adres. Po zapoznaniu się z dokumentacją otrzymacie Państwo od nas odpowiedz

z pozdrowieniami

Ute Martin
Studienassistentin
MagForce Nanotechnologies AG
Spandauer Damm 130, Haus 30
14050 Berlin
Tel.  +49 30  30838083
Fax. +49 30  30838099
umartin@mag-force.com
http://www.magforce.com
Sehr geehrte Familie,

wir danken Ihnen für Ihr Interesse an unserer neuen Nano-Krebstherapie.

Um  entscheiden zu können ob wir Ihren Vater in unsere Studie 
aufnehmen können, benötigen wir von Ihnen folgende Unterlagen:

1. MRT Bilder des Schädels mit und ohne Kontrastmittel nicht älter als 
4 Wochen auf einer CD im DICOM Format.
2. den histologischen Befund
2. Arztbriefe und Untersuchungsbefunde .
3. Belege über die Dauer, Dosis der Chemo-und Radiotherapie

Diese Unterlagen schicken Sie bitte an die unten angegebene Adresse.
Wir werden uns nach Erhalt der Unterlagen dann mit Ihnen in Verbindung 
setzen.

Mit freundlichen Grüßen

Ute Martin
Studienassistentin
MagForce Nanotechnologies AG
Spandauer Damm 130, Haus 30
14050 Berlin
Tel.  +49 30  30838083
Fax. +49 30  30838099
umartin@mag-force.com
http://www.magforce.com

Offline

 

#82 2008-10-17 08:42:52

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Wawik dziękuje!! Na razie będziemy musieli odłożyć ten Berlin na pozniej bo najnowsze wieści: PROF. MAJCHRZAK CHCE OPEROWAĆ!!  Dal nam pare dni żeby sie zastanowić, porozmawiać z tatą... Jesli sie zgodzimy od 27.X bedziemy w Sosnowcu. Po operacji mamy zacząć brać AVASTIN. Boje sie... tata teraz czuje sie bardzo dobrze.. boje sie ze ta operacja moze to zmienic ale niewiadomo tez jak dlugo bez operacji tata bedzie w takiej formie..

Offline

 

#83 2008-10-17 08:58:24

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Wiedziałam, że on się podejmie... zawsze mówiłam, że to odważny operator!!!! I człowiek z klasą.... wiele mu zawdzięczam... podsycał we mnie nadzieję (a to ważne, by w tak ciężkim czasie przetrwać), dzięki Niemu i paru innym lekarzom nie straciłam wiary w ludzi... JESTEM IM BAARDZO WDZIĘCZNA!!!!

Dorotea, a jak wypadają zdjęcia Twojego Taty w porównaniu z Krzyśkowymi (kilka postów wstecz)???


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#84 2008-10-17 11:05:43

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Ania nie wiem czy mi to wyszło bo jestem zielona jesli chodzi o takie rzeczy.. Poniżej fotki

http://images29.fotosik.pl/285/0e3b610649d05930m.jpg

http://images45.fotosik.pl/20/4322a446ca7c7532m.jpg

http://images30.fotosik.pl/285/8d235bbaee06b0d6m.jpg

http://images34.fotosik.pl/382/32803f273157de17m.jpg

Ostatnio edytowany przez dorotea (2008-10-17 11:10:54)

Offline

 

#85 2008-10-17 12:07:24

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorotea.... będzie dobrze... zmiana jest umiejscowiona bardzo korzystnie.... Majchrzak nie uszkodzi Twojego Taty... mam taką nadzieję... to co wytnie nie powinno spowodować pogorszenia stanu Taty...
ja jestem dobrej myśli.... ale DECYZJA NALEŻY DO WAS!!! Ja nie mogę brać odpowiedzialności , ale mogę zasugerować co ja bym zrobiła i... co zrobiliśmy my z Krzyśkiem... my zdecydowalismy się i... nie było żadnych niedowładów (napisali dyskretny niedowład KKL - prawie nie dostrzegalny przez nas... widoczny w badaniu neurologicznym)... stan po operacji się sukcesywnie poprawiał, a przecież przed operacją Krzysiek ledwo chodził, ciagle sie przewracał, miał napady padaczki co rusz, a po operacji to minęło.... Byliśmy pełni nadziei na chwile wytchnienia... cóż pojawił sie płynotok: nie umiem teraz powiedzieć czy to na skutek przeciążenia  (w końcu wytachał betoniarkę z garażu 2 tyg. po operacji i umył 4 opony z felgami) szczeliły szwy i otwarły się wrota dla bakterii, czy to było powikłanie pooperacyjne... takie ryzyko jest zawsze!!!!


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#86 2008-10-17 12:12:59

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

PORÓWNAJ DOROTEA:

KRZYSIEK:
http://img413.imageshack.us/img413/7951/scan2yh9.th.jpg

i TWÓJ TATA:
http://images30.fotosik.pl/285/8d235bbaee06b0d6m.jpg


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#87 2008-10-17 12:30:54

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Aniu na 99% myślę, że się zdecydujemy. Tzn. my juz jestesmy zdecydawane a tato PRAWIE tez.. najwięcej ma wątpliwości czy czegoś mu tam "nie uszkodzą" podczas operacji..caly dzień tak o tym rozmawiamy, opowiadam mu jak to było z Krzysiem po tej operacji, żeby się nie bał.  Ale ja czuje, że prof. Majchrzakowi można zaufać, jest naprawdę wspaniałym czlowiekiem - polecam go wszystkim, ktorzy mają takie problemy jak my!! Żałuje tylko, że od razu nie trafilismy do niego.. Ktoś nas zaniedbał ale nie muszę chyba pisać kto. Moja noga juz na pewno nie stanie ani w Warszawie ani w Bydgoszczy. Najlepsze jest to ze prof. byl zdzwiony, ze tata sie tak dobrze czuje - mówiłam ci Aniu - spytał sie mnie "jak duzy tata ma niedowład?jak czeste padaczki? jak bardzo nie widzi?" a ja na to O chodzi?..mój tato nigdy nie miał żadnych objawów i nie ma ich do dzisiaj.. to jest jakaś jedna wielka zagadka no ale dla nas bardzo korzystna Czuje jakis taki wewnętrzny spokój od wczoraj - brakowało mi tego - w końcu ktoś sie nami zajął, poświęcił nam czas, wytłumaczył.. Tata czuje sie juz normalnie, jak zdrowy człowiek.. Jeszcze mamy tydzień żeby się "oswoić" z tym wszyskim i przygotować a potem ruszamy do Sosnowca..

Offline

 

#88 2008-10-18 00:20:18

satelita

Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 391

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorotea -
Coś chyba znalazłaś "chętnego do roboty". Jest OK i jeszcze masz granta
w czasie, coby się utwierdzić - luksus!
Skany - fajne, ale u każdego jest inaczej, i nie mają przełożenia "wprost"
bo jest jeszcze lokalny metabolizm, lokalne podobrzękanie - nieporównywalne,
To samo, albo podobne  na zdjęciu jednemu daje objawy, innemu nic. To jest mózg.
W przeważającej części nierozpoznany.
Aczkolwiek przydatne, wręcz nieodzowne "topograficznie" kiedy akcja z  nożem.

***

Czy ''robić" jak jest samopoczucie i forma OK?
Wbrew uczuciom, TAK!!!!! Choć ryzyko związane z zabiegiem będzie ZAWSZE.
Praktyka pokazuje, że jak coś krzywo klinicznie i w tym czasie zabieg - to potem jazda.
Pora nie jest wprawdzie sprzyjająca (rotawirusy, smarkanie dokoła).  Obserwuj przez
tę parę dni, ani nie puszczaj taty w 'skupiska ludzkie' (tj kino, supermarket), żeby
czegoś tata nie podłapał. Możesz dla porządku mierzyć temp. od jutra.
Jakby wyżej niż podgorączkowy - zwłoka z zabiegiem po logice!

Offline

 

#89 2008-10-18 09:15:42

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorotea looknij tutaj:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,81807,4191306.html

Ze skalpelem w mózgu
Judyta Watoła  2007-05-31 13:07
Niezwykła komputerowa mapa pozwala lekarzom poruszać się w mózgu z niespotykaną dotąd precyzją.
Taką mapą dysponują neurochirurdzy ze Szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Jest potrzebna, bo nasz mózg nie tylko zawiaduje poznaniem, pamięcią, mową, słuchem czy wzrokiem. Rządzi całym naszym ciałem - kontroluje ruch, oddychanie, pracę serca, przemianę materii. Kiedy w głębi mózgu pojawia się guz, te funkcje są zaburzone. Żeby usunąć guza, trzeba jednak nieprzeciętnych umiejętności.

Prof. Henryk Majchrzak, kierownik Kliniki Neurochirurgii w Szpitalu św. Barbary: - Wielu neurochirurgów nie operuje pacjentów z guzami śródmózgowymi. Uznają, że wycięcie nowotworu nie jest warte ryzyka związanego z możliwymi uszkodzeniami.

W Sosnowcu to wyzwanie podjęto, a ostatnio tamtejszy ośrodek wzbogacił się o system neuronawigacji, umożliwiający stworzenie mapy mózgu konkretnego chorego. Dzięki temu pacjenci uzyskują maksymalną ochronę ośrodków mowy czy ruchu, a także dróg przewodzących impulsy nerwowe do poszczególnych narządów


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#90 2008-10-18 09:23:34

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

I jeszcze jedno:
http://www.zaglebie.info/archiwum_aktua … 007&n=3107


Przewodnik po wnętrzu mózgu


Pionierskie operacje w Sosnowcu! Neurochirurdzy ze Szpitala św. Barbary dostali nowe narzędzie do operacji.

Niezwykła komputerowa mapa pozwala im poruszać się w mózgu z niespotykaną dotąd precyzją
Mózg nie tylko zawiaduje poznaniem, pamięcią, mową, słuchem czy wzrokiem.
Rządzi całym naszym ciałem - kontroluje ruch, oddychanie, pracę serca, przemianę materii.

Jednym z największych zagrożeń dla sprawnego działania mózgu są guzy. - Mogą pojawiać się w różnych miejscach. Największe niebezpieczeństwo dla chorego istnieje wtedy, gdy rozrastają się w rejonie kluczowych obszarów, jak podwzgórze, wzgórze, pień mózgu, a także ośrodki ruchu, mowy czy widzenia - wyjaśnia prof. Henryk Majchrzak, kierownik Katedry i Kliniki Neurochirurgii w sosnowieckim Szpitalu św. Barbary.

Niebezpieczeństwo polega na tym, że wycinając chorą tkankę, chirurg może uszkodzić któryś z kluczowych obszarów. - Może wtedy dojść do porażenia kończyn, utraty mowy czy wzroku. Dlatego wielu neurochirurgów nie decyduje się operować pacjentów z guzami śródmózgowymi. Uznają, że wycięcie nowotworu nie jest warte ryzyka związanego z możliwymi uszkodzeniami - wyjaśnia prof. Majchrzak.

Z pomocą przychodzi nowoczesna aparatura. Stosowany w Sosnowcu system neuronawigacji umożliwia stworzenie mapy mózgu konkretnego chorego. - To potrzebne, bo nasze mózgi nie są identyczne, a w dodatku guz powoduje, że niektóre ośrodki mózgowe przemieszczają się względem siebie - wyjaśnia doc. Barbara Bobek-Bilewicz, radiolog z Instytutu Onkologii w Gliwicach, od lat współpracująca z neurochirurgami.

Maksymalna ochrona ośrodków mowy czy ruchu to jednak nie wszystko. Żeby chory wyszedł z operacji bez szwanku, potrzebna jest także ochrona dróg przewodzących impulsy nerwowe do poszczególnych narządów. - Nazywamy je drogami istoty białej i oznaczamy, badając mózg rezonansem o najsilniejszym polu magnetycznym - dodaje doc. Bobek-Bilewicz. Taki rezonans - jedyny w Polsce - ma właśnie gliwicki instytut. Badanie jest niezwykle precyzyjne. Rezonans "nie widzi" wprawdzie samych dróg przewodzenia impulsów nerwowych, ale wychwytuje obecność gromadzących się wokół nich cząsteczek wody. To wystarczy, by stworzyć dokładną ich mapę.

Dane z rezonansu trafiają następnie do systemu neuronawigacji zainstalowanego na sali operacyjnej. Chirurg zyskuje tym samym przewodnika po mózgu. I oto już patrzysz, jak wycina kość czaszki i odsłania jej wnętrze. Przykłada wskazówkę neuronawigatora, a komputer natychmiast pokazuje mu, gdzie jest i jak daleko ma jeszcze do guza. Teraz krok po kroku odsłaniania kolejne warstwy tkanki, aż dochodzi do nowotworu. Z wierzchu guz wygląda pozornie jak zdrowa tkanka, ale kryje złośliwy trzon. Kamera pozwala nam zajrzeć w jego głąb i obserwować, jak neurochirurg z benedyktyńską cierpliwością, milimetr po milimetrze, tak by nie uszkodzić żadnej zdrowej tkanki, wycina kawałki guza.

Sosnowiecka klinika jest pierwszą w kraju, w której zastosowano system neuronawigacji wraz z oznakowaniem przebiegu połączeń nerwowych. Pierwszy zabieg przeprowadzono w miniony piątek u młodej dziewczyny, która już wstaje z łóżka. Druga operacja odbyła się w poniedziałek u 68-letniej chorej z rozległym guzem w płacie skroniowym mózgu. Lekarze są pełni nadziei. - Te operacje to wielka szansa dla pacjentów, którzy mają guzy łagodne i o niskim stopniu złośliwości. Dają im szanse na przeżycie jeszcze wielu lat w pełni sił i zdolności do pracy - mówi prof. Majchrzak.

Judyta Watoła


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#91 2008-10-18 12:32:11

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dzieki dziewczyny Poczytałam sobie te artykuły i mam wielką nadzieję, że nic się podczas operacji "nie uszkodzi".. Nigdzie nie wychodzimy już z tatą w tym tygodniu, bierze witaminki żeby był silny a poza tym nadal uważam, że te kwasy omega 3&6 potrafią zdzialać cuda..

Już się tato zdecydował.. W poniedziałek będziemy dzwonić do prof. Majchrzaka, żeby mu to powiedzieć a on wtedy nam powie którego dokładnie mamy byc w szpitalu.

Sluchajcie mam maly problem ponieważ pokoje, które miała załatwić moja mama w Sosnowcu nie wypalą Potrzebuje znaleźć jakiś 2 os. pokój (dla mnie i mamy), blisko szpitala, na conajmniej 10 dni (w zależności od tego ile tata będzie w szpitalu). Mam zamiar przestudiować plan miasta, ale nie wiem czy uda mi się tak latwo znaleźć coś w pobliżu więc jakby ktoś miał jakieś namiary na pokoje, hotel czy cokolwiek to bylabym wdzięczna

Offline

 

#92 2008-10-20 14:39:35

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dzisiaj dzwoniłysmy do prof. i 28.X, we wtorek rano mamy pojawić się w szpitalu w Sosnowcu...

Dzisiaj też otrzymała odpowiedź od dr Trojanowskiego:

Odpowiadam na Pani list po powrocie z urlopu, gdzie nie miałem dostępu  do internetu.
Zmiany obserwowane w kolejnych badaniach MR należy różnicować pomiędzy wznowa guza i reakcją popromienną i reakcją obrzękową mózgu w otoczeniu ognista martwicy (popromiennej). Jeżeli objawy narastają można rozważyć ponowną operacje w celu usunięcia ognista martwicy/wznowy guza i zmniejszenia ciśnienia wewnątrzczaszkowego, co może poprawić stan  chorego.
Jeżeli objawy nie są narastające lub znacznie nasilone wskazana jest postawa wyczekująca. To oczywiście opinia teoretyczna, nie oparta na osobistym obejrzeniu chorego i badaniach. W razie potrzeby mogę zobaczyć badania obrazowe i lepiej sprecyzować opinię.

Offline

 

#93 2008-10-20 16:18:32

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

No i masz babo placek!!!!
Dorotea...co robić????
Czy nie ma ryzyka, że postawa wyczekująca spowoduje taki wzrost guza, że będzie już na pewno nieoperacyjny?????
A może Trojanowaki ma rację... może na razie zdecydować się na sam AVASTIN???
CHOLERA
Nie wiem co będzie lepsze???
1. Już kilku lekarzy kazało Wam czekać i co???? Teraz Ci, co zwlekali mówią, że NIEOPERACYJNY!!!!! A można było ciąć jak miał 5 cm!!!
2. Kto się podejmie operacji jeśli guz urośnie i... zacznie dawać o sobie znać w postaci niedowładów, afazji, napadów padaczkowych czy inych???
Myślę, że Majchrzak przyjmie wyzwanie => to na+
3. A co jeśli przeczekanie spowoduje przejście guza przez spoiwo wielkie??? WTEDY DUPA ZBITA!!!!

Zadajcie sobie te pytania, przeanalizujecie... może wprost powiedzcie Majchrzakowi, że konsultowaliście z Trojanowskim i przekażcie Mu jego opinię... żeby nie palić mostów... nie rezygnować z kontaktu z Majchrzakiem.... zapytać czy jeśli urośnie czy nadal będzie chciał operować...
lub
zapytać Trojanowskiego czy podejmie się operacji jeśli guz urośnie... NIECH WAM DA GWARANCJĘ, ŻE BĘDZIE WTEDY OPEROWAŁ- żeby potem nie umył rąk, jak to zrobili inni!!! Przecież możecie rozmawiać bez owijania w bawełnę, lekarze wiedzą, że w takiej grze, grze o życie, konsultuje sie u różnych znanych specjalistów.. przecież sie nie obrazi.. tak myślę...


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#94 2008-10-20 16:23:18

 samograj

Administrator

5574523
Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 1035
WWW

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Może prześlij Trojanowskiemu ostatnie wyniki badań (spektro)...a tak wogóle to które MR on widział???
No bo jeśli te wcześniejsze to przyjął postawę HARATA=> WYCZEKIWANIE!!!!
A tę postawę zganił MAJCHRZAK!!!


pozdrawiam, samograj 
Jeżeli nie znasz ojca choroby, pamiętaj, że jej matką jest zła dieta.

http://img118.imageshack.us/img118/4660/70793357ye1.jpg http://img300.imageshack.us/img300/7097/bannerpiesportretymalyia4.jpg http://img398.imageshack.us/img398/5507/ogarpolskimg6.jpg

Offline

 

#95 2008-10-20 17:44:40

niecha27

Skąd: lubelskie
Zarejestrowany: 2008-08-20
Posty: 186

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

a moze pojechac do trojanowskiego jesli wyrazizgode na wizyte. on nie ma gabinetu prywatnego, nalezy umawiac sie w szpitalu i "stac na czatach", niestety....

Offline

 

#96 2008-10-20 19:12:15

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Aniu ja mysle, ze masz racje - to co napisalas w punktach. Nie chcemy czekać aż coś się bedzie działo, od wczoraj widze wlaśnie ze sie troche pogorszyło.. Moze to przez stres przed operacją a może przez guza! Nie chce czekać az on urosnie taki ze nawet prof. Majchrzak juz nie bedzie mógł operwac a co dopiero jak zacznie dawac jakies ciezkie objawy! Nie potrafie zaufac juz zadnemu lekarzowi !! Tniemy w Sosnowcu i kropka. Trojanowskiemu wysłalam wszystkie opisy RM+spektro i nasza, krótką historię. Tato nie ma sily tyle zebysmy jeszcze doejchali do Lublina, w kazdej chwili moze cie cos dziać bo ten bydlak ma juz 9,6 a jak bedziemy zwlekać to bedzie jeszcze większy. Nie wiem dlaczego ale czuję , że wszystko będzie dobrze.. operacja się powiedzie a potem wlączymy Avastin.. i bedzie wszystko ok... Do dr Trojanowskiego napisze jak to wygląda teraz , w koncu napisał ze tez mozna wybrac operacje mimo to ze guz ma tyle cm!

Offline

 

#97 2008-10-21 23:54:07

satelita

Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 391

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorotea,
Super bardzo,że samopoczucie taty OK/

Przed operacją, dla własnego komfortu,  podpytaj, czego możesz się spodziewać po wyjęciu
zmiany ~9 cm (względnie rozległe obarczenie mózgu, bo zmiana dość duża gabarytowo  -MOŻE
wywołać przejściowo symptomy, które w sposób naturalny mogą Cię spanikować, a potencjanie
prawdopodobne, bo się zrobi "miejsce w mózgu". Nawet jak wytynkują lożę spongostanem, surgicelem
czy innym, to tak czy inaczej, te nie są obrzekotwórcze i po czaszką będzie "inaczej", dopóki się nie uleży.
Spróbuj podyskutować PRZED ZABIEGIEM, wtedy POTEM, jakby coś Cię niepokoiło - będzie Ci o wiele
zręczniej się 'upominać'
Bóg z Tobą/.

Offline

 

#98 2008-10-24 11:02:55

dorotea

951528
Zarejestrowany: 2008-08-16
Posty: 168

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Zjada mnie stresssss......................................... nie wiem czy dobrze robie..nie wiem co bedzie dalej... Samopoczucie taty juz sie zmieniło, nie chce chodzić, traci równowagę, ze wzrokiem widze ze tez sie cos dzieje.. Do tego mam wrażenie, że ma depresje. Albo się już poddał.. Dzisiaj odebraliśmy wyniki krwi:

płytki 140 (norma 140-440)
hematokryt 37.1 (norma 40-54)
krwinki czerwone 4.11 (n. 4,5 - 5,5)
Wskażniki czerwonokrwinkowe: MCHC 38 (n. 31-37)
rozmaz wart. b. LYMPH 0,5 (n.0,6-4,1)
                    %LYMPH 8,1 (n. 10.0 - 58.5)

Napisalam te, które nie są w normie


Boje sie co bedzie po operacji, czy sie uda, czy bedziemy miec chociaz na jakis czas spokój z tym gadem.. Mama mi cały czas mówi, że się trzyma bo widzi że ja się trzymam ale juz po mału zaczynam wymiękać i się boje..i mysle..im blizej tym mi gorzej.. rozwala mnie to czekanie... jeszcze 4 dni.. Boje sie ze jesli cos nie wyjdzie to bedzie tylko moja wina.. to ja załatwialam Harata, ja mu ufałam..ja szukałam wszystkich innych lekarzy i zalatwiałam wizyty.. teraz to tez ja najwiecej mysle ze operacja jest najlepszym wyjsciem a co bedzie jesli nie??!!

Offline

 

#99 2008-10-24 12:00:05

AZA

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 233

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

Dorota.....spokojnie
mi ktoś powiedział kiedyś: na tego śmiecia pierwszym lekarstwem jest nóż! też miałam wątpliwości ale kiedy widzę, że tata jest spokojny że na razie wszystko przebiega bez wiekszych komplikacji i nie ma ubytków to myślę, że była to słusznie podjęta decyzja.....pozdrawiam i trzymam za WAS WSZYSTKICH kciuki :-) będzie dobrze

Offline

 

#100 2008-10-24 13:04:07

Karolina77

Moderator

Zarejestrowany: 2008-09-02
Posty: 161

Re: Nasza historia z GBM, 13 miesięcy..

przestań się wpędzać w poczucie winy, robisz co tylko możesz żeby ratować tate, jak wiesz ja też "załatwiam lekarzy i tez czasami mam pewnien niedosyt ale dziewczyno my robimy co tylko możemy aby ich ratować wiec prosze Cię nie wpędzaj sie w poczucie winy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wellness ciechocinek cennik