Się rozumie!
Offline
lasnie wrocilam z rezonansu, opisu nie ma, bedzie dopiero po niedzieli. lekarz powiedzial ze "spektoskopia wyszla ladnie"
co chyba nie oznacza ze nic tam nie ma, bo potem stwierdzil ze jest jedno ognisko, ale nie powie mi co to jest dopoki nie zobaczy wyniku perfuzji i nie przealalizuje wszystkich zdjec porownujac je z tymi sprzed 3 i 7 tygodni....
Offline
Jeśli spektroskopia wyszła ładnie tzn, że nie ma glejaka!!!!!!!
Tzn. że metabolity nie wskazują na to, aby te zmiany mogły mieć pochodzenie nowotworowe...może to tylko pseudoprogresja
Offline
oby.... tylko nie wiem co on rozumial przez "ladnie" moze to ze badanie sie udallo lub dalo wyrazisty wynik, nie chcial mi powiedziec dzis bo mowil ze musi wszko przealalizowac ale sama widzialam na tym zdjeciu, wrazny polickliczny twor.... tylko gdzie wtedy sa zmiany po radio?? bo niczego oprocz tej zniany nie widac. z drugiej strony na zdjeciach umieszczanych na forum te zniamy po ragio byly tyakie jakby rozmyte, niewyrazne a u nas widac zdecydowanie oddzilony twor.....
Offline
oto opis naszego rezonansu: (to chyba nie byl spectro, bo nic nie ma o nim w opisie, moze jak ania zdjecia zobaczy to powie jaki w koncu byl...)
Badanie MR głowy wykonano w sekwencjach SE, FSE, Flair, DWI uzyskując obrazu T! i T2 zal.
Stan po operacji i reoperacji i radioterapii z powodu guza lewego plata skroniowego.\W badaniu widoczny jest w tkance mozgowej lewego plata skroniowego obszar o wielkosci ok 27x41 mm o podwyzszonym sygnale w obrazach T2 i Flair.
W jego obrębie, po podaniu kontrastu wzmocnieniu ulegl obszar o przekroju 14x20x14 z cechami zmian wstecznych. W badaniu perfuzyjnym nie stwierdza sie zwiekszonej perfuzji w tym obszarze. Widoczne jest poszerzenie rogu lewej komory bocznej. W porownaniu do dostarczonej dokumentacji zdjeciowej z badan TK z dnia 14.XI i 12XII wydaje się, że obraz nie ulegl istotnej progresji i może odpowiadac zmianom po radioterapii (jednak nie wyklucza guza). Ze względu na różne techniki badania (TK i MR) ocena jest przybliżona. W celu dokładnej oceny charakteru zniam (zmiany po radioterapii? odrost guza??) proponuje się wykonanie badania MR za 1-3 miesięcy w celu oceny dynamiki zmian.
Drobne zmiany naczyniopochodne w podkorowej istocie bialej. Poza tym struktury mozgowia i wewnatrzczaszkowe przestrzennie plynowe bez zmiam.
Offline
niecha27 napisał:
W badaniu perfuzyjnym nie stwierdza sie zwiekszonej perfuzji w tym obszarze.
Czyli nie ma ukrwienia charakterystycznego dla glejaka!!!!!
Prędko załatwiajcie w NFZ-cie następny TEMODAL!!!!
Offline
w tym opisie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo jak twierdzi doktor jakucinski takiej odpowedzi zaden rezonans dac nie moze.....
bylismy dzisiaj w szptalu i jutro nasz problem ma zostac poruszony na kominku pani dyrektor ma zdecydowac czy podpisze wniosek.... trzymajcie kciuki
Offline
dostalas aniu na skrzynke moje zdjecia rm?? czy to byl spectro?? z tego co mi dr mowil to zrobil jakas okrojona wersje sobie aby miec wyrazniejszy obraz
Offline
Jestem w pracy, ale wieczorkiem wkleję.
Nie widzę na zdjęciu voxeli....(voxel to w grafice trójwymiarowej najmniejszy element przestrzeni, w pewnym sensie odpowiednik piksela w grafice dwuwymiarowej, ale w żargonie medycznym voxelem określa sie wirtualne wycinki tkanki...oczywiście trójwymiarowe i wyglądają jak prostokaty nałozone na miejsca, które sa porównywane- bada sie w ten sposób (komputerowo) stosunek metabolitów w miejscu chorym i zdrowym) niby nie ma spektro, ale jest wykres...może to ta perfuzja jest w postaci wykresu...nie wiem...bo to badanie wogóle jakieś takie...inne, mózg , czaszka wygląda na nim jak z jakiejś masy plastycznej...
Offline
doktor mi mowil ze on nie wykonywal pelnej spektoroskopii, tylko jej czesc, zdjec mam mnostwo, w 14 roznych odslonach, moze po prostu na innych widac te voxele.... nie moge ich zidentyfikowac na zdjeciach doroty, na ktorych ty je od razu zauwazylas.....
Offline
Niecha... te voxele sa na 2 pierwszych zdjeciach.... to te kwadraty 1,7 cn x 1,7cm (mniej wiecej)
http://www.nadzieja-glejak.pun.pl/viewt … d=124&p=11
Jeden zalozony po prawej, na zdrowej czesci i drugi dla porownania na lewj polkuli.
Offline
sluchajcie, u nas tez dobre wiesci, dzwonilam do pani ordynator i kazala przyjezdzac z tata w poniedzialek rano!!!!!!!
Offline
dawno nie pisalam wiec postanowilam cos skrobnąć:)
jestesmy po 5 serii temodalu, lekarze nie będą robić teraz badań, tylko zalecili 6 ostatnią serię, nie wiem czym to jest podyktowane, być może tym że wiedzą ze i tak nie dam im spokoju, gdyby sie okazalo ze na zdjeciach znowu cos widac a tata czuje sie bardzo dobrze, nie boli go glowa, nie przysypia, pracuje, jezdzi ciagnikiem czasami (wiem ze to niezbyt dobry pomysl) i ostatnio nawet saczy piffko po troszeczke;)
sama nie wiem co o tym myslec, historia doroty pokazuje, ze nawet jak pacjent czuje sie swietnie to guz moze rosnac, ale jestem dobrej mysli
pozdrawiam was wszystkich, aga
Offline
Aga - lux!!!!
ale na tego ciągnika, jak trasa podlewana pif-kiem, to moze gps-a byś wmontowała
tak dla własneko spokoju?///
Offline
nie no jak do ciagnika to bez piffka;)
poza tym sam nigdy nie jedzie, a ciagnik nie osiaga zawrotnych predkosci:0
Offline
Mój tata juz po leczeniu. skonczyli 6 cykl temodalu i odeslali go z kwitkiem. zadnych zalecen, lekarz powiedzal ze jesli juz to do neurochirurga nalezy sie zglosic jak bedzie potrzeba, bo jesli " jest jeszcze sens" to on bedzie operowal.... zdjecia nie zrobili, bo im ono niepotrzebne..... gdzie my mamy sie teraz udac, kto ma bc naszym lekarzem prowadzacym. wypadalo by sie gdzies na NZ zalapac, bo przeciez ktos musi wpisywac skierowania na K... nasi miejscowi pewno nie zechca, bo powiedza ze sie nie znaja a skoro byl leczony w lublinie to niech teraz tam jedzie, a lublin "zakonczyl leczenie" a moze do warszawy? ale czy tam cechca go objac leczeniem w przychodni skoro nie byl ich pacjentem? a jesli jzu to do kogo? macie jakis pomysl?
ps. tata czuje sie dobrze:)
Offline
ja uwazam ze tam gdzie byl leczony czyli z tego co pamietam centrum onkologii. przeciez musi byc cały czas pod stałą opieką nie tylko neurochirurga ale i onkologa, pozdrawiam serdecznie
Offline
Moderator
nam powiedzieli po zakonczeniu leczenia taty w Warszawie, że musi tata zostac objety opieka onkologa w rejonie czyli u nas w Skierniewicach-gdzie na cale 50tysieczne chyba miasto jest caly JEDEN ONKOLOG!
niestety nie zdażylismy sie juz do niego udac. Ale przez to , ze my jestesmy w regionie łódzkim, a leczylismy tate w Wawie mielismy ze wszystkim pod gorke, i nieraz lekarze ze Skierniewic, walili jakby focha, ze nie leczony byl pacjent w lodzi tak jak oni chcieli...ale to sa idioci i tyle. pacjent ma prawo wyboru gdzie bedzie leczony.
Niecha moja rada - jak beda wywalac drzwiami od lekarza pod opieka jakiego chcecie by byl tata leczony wlaz oknami.
a najlepsze chyba wiesz co jest... niestety takie sa nasze realia polskie:/
Offline